Gajusz Juliusz Cezar Germanik, syn Germanika i Agrypiny Starszej, spędził dzieciństwo w obozach wojskowych nad Renem i w Antiochii; przydomek Kaligula (Bucik) nadali mu żołnierze jego ojca, ponieważ jego dziecinne buciki wykonane zostały na wzór butów żołnierskich.

Gdy ojciec Kaliguli zmarł w 19 roku, Agrypina z dziećmi przeniosła się do Rzymu. W 29 roku skutkiem knowań Sejana cesarz Tyberiusz skazał ją na wygna­nie, a dwóch starszych braci uwięził; obaj wkrótce zmarli. Kaligula zdołał jednak przypodobać się cesarzowi, który zabrał go na swój dwór na Kaprei (Capri). Tyberiusz mawiał, że Kaligula ma zadatki na najlepszego niewolnika i najgorszego pana.

Kaligula ożenił się z kobietą z arystokratycznej rodziny w nadziei, że poprawi to jego szansę na sukcesję po Tyberiuszu, ale szybko został wdowcem, ponieważ żona zmarła przy porodzie. Uwiódł wówczas żonę Newiusza Sutoriusza Makrona, prefekta pretorianów, obiecując jej małżeństwo po wstąpieniu na tron, a jed­nocześnie wkradał się w łaski Makrona. Jak pisze Swetoniusz, Kaligula podał następnie truciznę Tyberiuszowi - zamierzał zdjąć pierścień cesarski z jego palca i w ten sposób przejąć władzę. Trucizna nie zadziałała jednak natychmiast, Kali-gula dokończył więc dzieła, dusząc umierającego poduszką - lub własnymi rękami, jak podają inne źródła. Człowiek, który widział to zdarzenie i podniósł alarm, został później na rozkaz Kaliguli ukrzyżowany.

Rzymianie nie ubolewali zbytnio nad śmiercią Tyberiusza, Kaligula cieszy się natomiast wielką popularnością; wysoko ceniono jego ojca, a wymordowanie mu najbliższej rodziny wywołało powszechne współczucie. Był także pierwszym bez­pośrednim potomkiem Augusta na tronie cesarskim, co działało na jego korzyść. Kaligula objął więc władzę ku ogólnemu zadowoleniu, tym większemu, że Tyberiusz był wprost znienawidzony. Osiem miesięcy po wstąpieniu na tron zapadł jednak na ciężką chorobę, w której efekcie zmienił się nie do poznania. Wszędzie podejrzewał spiski i tropił zdrajców. W następnym roku oskarżył o zdradę i zmusił do samobójstwa swego kuzyna, wnuka Tyberiusza - Gemellusa, i swego byłego teścia Marka Juniusza Silanusa. Obawiając się coraz większych wpływów pre­fekta pretorianów Makrona, który pomógł mu sięgnąć po władzę, pozbył się go z Rzymu, mianując namiestnikiem w Egipcie, a następnie zmusił go -jak również i jego żonę Ennię, swą dawna kochankę - do popełnienia samobójstwa.

W tym samym roku zmarła ukochana siostra Kaliguli Druzylla. Ponieważ z siostrami łączyły cesarza bardzo silne więzi, posądzano go o związki kazirodcze, co nie znajduje jednak potwierdzenia w źródłach mu współczesnych. Kaligula ogłosił ciężką żałobę państwową, w czasie której nie wolno było śmiać się, zażywać kąpieli ani ucztować nawet w gronie rodzinnym. Wybił monety na cześć Druzylli, którą oficjalnie uznano za bóstwo (jej boskość została później zakwestionowana).

Po upływie okresu żałoby Kaligula, odłożywszy na bok sprawy państwowe, rzucił się w wir szaleńczych rozrywek. Organizował igrzyska, uczty i imprezy pu­bliczne; zbudował blisko pięciokilometrowy most pontonowy w Zatoce Neapolitańskiej i przez dwa dni jeździł po nim tam i z powrotem. Nie bacząc na koszta, budował wielkie okręty, wille i domy wiejskie; podczas uczt jego gościom podawano na talerzach „potrawy" ze szczerego złota. Pijał miksturę z bezcennych pe­reł rozpuszczonych w winie. W ciągu pół roku stracił ogromną fortunę pozostawioną przez Tyberiusza.

Katastrofie finansowej zapobiec miała kolejna seria procesów o zdradę (w ce­sarskim Rzymie majątek oskarżonych o to przestępstwo przepadał na rzecz pań­stwa). Każdego ranka Kaligula określał, jaka kwota jest mu potrzebna, a potem ruszała machina sądowa; któregoś dnia oskarżył o zdradę czterdzieści osób, aby zebrać pożądaną sumę, a później narzekał na zmęczenie pracowitym dniem. Odebrał rzymskie obywatelstwo wielu osobom, którym przyznano je za zasługi, i konfiskował majątki tych osób. Niektórych obywateli zmuszał, aby ustanowili go swym spadkobiercą, a następnie posyłał im zatrute przysmaki. Osobiście sprze­dawał to, co pozostało po igrzyskach, a stanowiło własność państwową. Jeden z senatorów, który zasnął w czasie licytacji, obudził się jako dumny właściciel 13 gladiatorów, przy czym Kaligula zdążył podbić stawkę za ten nabytek do nie­botycznej wysokości. Nie należały do rzadkości przypadki, gdy po prostu zmusza no ludzi do kupienia czegoś za cenę, której nie byli w stanie zapłacić, i popadłszy w ruinę, popełniali samobójstwo.

Kaligula skazywał ludzi na śmierć z najbłahszych powodów albo w ogóle bez powodu. Swego brata Tyberiusza kazał zabić bez uprzedzenia. Senatorów pozba­wiano życia dyskretnie, po czym Kaligula jakby nigdy nic nadal wzywał nieżyjącego senatora przed swoje oblicze, a po pewnym czasie ogłaszał, że popełnił on samobójstwo. Stryj cesarza Klaudiusz został ponoć tylko dlatego oszczędzony, że uważano go za nieszkodliwego głupca, osobę, którą interesuje wyłącznie historia i kultura Etrusków. Przestępców rzucano na pożarcie lwom, Kaligula twierdził bowiem, że są oni tańszą strawą niż mięso od rzeźnika. Po pewnym konkursie oratorskim cesarz pod groźbą śmierci zmusił pokonanych zawodników do wytarcia woskowych tabliczek językiem. Nie znajduje jednak wiarygodnego po­twierdzenia opowieść o mianowaniu konia konsulem, choć prawdą jest, że jedne­go ze swych wierzchowców umieścił Kaligula w umeblowanym domu, przydzielił mu służbę i nakazał wszystkim sąsiadom zachowanie ciszy, aby koń mógł spokoj­nie spać.

Kaligula dzielił łoże z każdym mężczyzną i kobietą, którzy wpadli mu w oko odrzucenie zaproszenia do „miłości" byłoby z ich strony wysoce nierozważne. 0 swoich wyczynach ze szczegółami opowiadał całemu otoczeniu. Jedną z jego kochanek była Cezonia, ani ładna, ani młoda matka trojga dzieci. Poślubił ją, gdyż wywierała na niego wielki wpływ z powodu swej pomysłowości w rozpuście, już 30 dni po ślubie urodziła córeczkę, którą Kaligula uznał za swoją.

Zachowanie Kaliguli stawało się coraz bardziej nieobliczalne, a sytuacja w Rzymie pogarszała się z dnia na dzień. Cesarz nakazał zamknięcie spichlerzy, w mieście panował więc głód; zdarzało mu się rozrzucać w tłumie bilety wstępu do cyrku, tak że motłoch tratował się wzajemnie, a wiele osób traciło życie. Lu­bił patrzeć na zawody z udziałem chorych dzikich zwierząt i okaleczonych lub zniedołężniałych ludzi; gdy pewnego razu jeden z zawodników zaczął się skarżyć, Kaligula rozkazał obciąć mu język i wysłać na arenę.

Rodziców zmuszano do oglądania kaźni własnych dzieci. Pewnego człowieka, który twierdził, że jest zbyt chory, by przybyć na egzekucję, przyniesiono na no­szach. Innego Kaligula zaprosił po podobnym „widowisku" na kolację i próbował rozweselić. Ludziom o wysokim statusie społecznym wypalano piętno i zamyka­no ich w klatkach jak dzikie zwierzęta. Kaligula skazał pewnego senatora na po­ćwiartowanie i poczuł się usatysfakcjonowany dopiero wówczas, gdy części ciała zabitego, wleczone najpierw po ulicach, ułożono przed nim na stertę. Ubolewał nawet nad tym, że jego panowania nie uświetniła żadna wielka i słynna klęska, taka jak na przykład rozgromienie trzech legionów pod wodzą Publiusza Kwintyliusza Warusa w Lesie Teutoburskim za rządów Augusta.

Wśród osób zagrożonych uwięzieniem i śmiercią znalazł się także sławny mówca Seneka. Uratował się tylko dzięki temu, że uznano go za suchotnika, który i tak już wkrótce umrze. Kaligula ułaskawił go, gdyż nie chciał wyręczać na­tury. Tymczasem Seneka przeżył rządy szaleńca, a w odwecie odmalował piórem jego portret, dając upust dławiącej go nienawiści.

W 39 roku Kaligula wyprawił się do Germanii, gdzie odkrył, że w wojsku za­wiązał się spisek pod przywództwem Gnejusza Korneliusza Getulikusa; celem spiskowców było zabicie Kaliguli i osadzenie na tronie Emiliusza Lepidusa, wdowca po Druzylli i kochanka Agrypiny Młodszej. Getulikus i Lepidus zostali straceni, natomiast Agrypina, a także Julia Liwilla - druga siostra cesarza - mu­siały udać się na wygnanie.

Po powrocie do Rzymu Kaligula kazał ściąć swego gościa, króla Mauretanii Ptolemeusza - był on wnukiem Kleopatry i Antoniusza - a jego królestwo wcielił do imperium.

W następnym roku Kaligula ruszył ku północnym wybrzeżom Galii, gdyż pla­nował jakoby najazd na Brytanię; z Rzymu przetransportowano nawet galery po­trzebne do przeprawy przez kanał. Była to jednak tylko demonstracja, ale wypra­wę i tak uznano za wielkie zwycięstwo, ponieważ przypadkowo pojawił się w obozie zbiegły z wyspy książę brytyjski. Kaligula powrócił do Rzymu i odbył wjazd owacyjny, który uchodził za rodzaj skromniejszego triumfu.

Aby pokryć koszty tej parady, nałożył nowe podatki - od żywności, procesów sądowych, zarobków tragarzy, zawarcia małżeństwa i dochodów z prostytucji (płacić mieli nawet ci, którzy prostytuowali się z jego rozkazu). Założył w swoim pałacu burdel i zmuszał ludzi do prostytucji, a sam chętnie pokazywał się w tym miejscu nago. Klientom udzielał kredytu na niebotyczny procent. Szczegóły do­tyczące tych nowych podatków nie zostały od razu ogłoszone publicznie, a gdy przyszło je ujawnić, wywieszono rozporządzenie, wypisane małymi literami, w wąskim korytarzu, gdzie nie sposób było go przeczytać. Później Kaligula ucie­kał się do zwykłych konfiskat, narzekając przy tym, że jest tak biedny, iż nie stać go nawet na posag dla małej córeczki.

Kaligula samego siebie uznał za boga i wymagał odpowiedniej czci, budował dla siebie świątynie i zamawiał własne posągi. W jednej z takich świątyń w Rzy­mie wyznaczył kapłanów do składania ofiar - wśród nich swego stryja Klaudiu­sza. Za ów przymusowy zaszczyt wybrańcy płacili swemu bogu miliony. A w koń­cu, łamiąc przywileje ludu żydowskiego, który był zwolniony od składania ofiar cesarzowi i bogini Romie, zapragnął narzucić kult swej osoby także w Judei, gdzie zamierzał umieścić swój posąg w świątyni jerozolimskiej. Groziło to wybuchem powstania w prowincji. Prokurator Judei zwlekał jednak z wykonaniem tego roz­kazu, tak że statua ostatecznie nie stanęła w świątyni.

Cezonia podawała Kaliguli odurzające afrodyzjaki, co jeszcze bardziej rujno­wało jego psychikę. Często przebierał się w kobiece suknie, występował jako jasnobrody bóg czy też bogini Wenus lub zwycięski wódz - w tej ostatniej roli nosił napierśnik Aleksandra Wielkiego zabrany z królewskiego sarkofagu. Wywoły­wał również liczne skandale, śpiewając i tańcząc publicznie oraz występując na scenie w towarzystwie podrzędnych aktorów.

Kaligula znalazł się w niebezpieczeństwie już wtedy, gdy w Germanii żołnie­rze zwrócili się przeciwko niemu. Teraz rozmyślnie odstręczał od siebie najbliższe otoczenie, zwłaszcza drwiąc z oficerów gwardii. Dwaj z nich Kasjusz Cherea i Korneliusz Sabinus poprzysięgli mu zemstę. Bliską śmierć Kaliguli zapowiedzią ły wróżby, a do tego w teatrze wystawiono sztukę opowiadającą o zamordowaniu króla macedońskiego Filipa, ojca Aleksandra Wielkiego.

Przepowiednia spełniła się 24 stycznia 41 roku. Tego dnia Kaligula przyglą­da! się igrzyskom na Palatynie dla uczczenia pamięci Augusta. Gdy po południu udał się do pałacu na wypoczynek, zaatakował go Cherea, zadając z tyłu cios mieczem. Cios ów zranił jedynie cesarza. Teraz do dzieła przystąpił Sabinus, który wbił miecz prosto w pierś. Na leżącego już Kaligulę rzuciła się reszta spis­kowców, zadając mu łącznie około trzydziestu ran. Jego żonę Cezonię zasztyle­tował pewien centurion, córce rozbito głowę o ścianę.

W chwili śmierci Kaligula miał zaledwie 29 lat, został zamordowany po nie­spełna czteroletnim panowaniu. Jego ciało przeniesiono potajemnie do ogrodu należącego do rodziny Lamiów, częściowo spalono na ułożonym naprędce stosie, a następnie pogrzebano. Gdy siostry Kaliguli wróciły z wygnania, ekshumowano i skremowano jego szczątki, prochy zaś umieszczono w rodzinnym grobowcu.